Nigdy nie kupuj psa

Rozkocha cię w sobie od pierwszego wejrzenia. Od tych zabawnie nieporadnych kroków, gdy jako kilkutygodniowa futrzana kulka poznawał swój nowy dom, niepewnie zaglądając w ciemne kąty. Nawet jeśli początek waszej znajomości uczci śmierdzącą kałużą na środku zadbanego parkietu, wystarczy jedno spojrzenie na tę uroczą szczenięcą mordkę i przepadłeś na zawsze.

W pewnych aspektach twoje życie ulegnie całkowitemu przeprogramowaniu, a nowe obowiązki nie przypadną ci do gustu. Leniwe niedzielne poranki, pod znakiem przesypiania kaca-mordercy co najmniej do południa, odejdą w zapomnienie, bo przecież ktoś z psem musi wyjść. Z tego samego powodu czasem odmówisz spotkania ze znajomym, albo skrócisz wizytę u rodziny.

Będziesz się wściekać, że gdyby nie zeżarł tyle śniegu w czasie wieczornego spaceru, nie musielibyście wychodzić na kolejny o drugiej w nocy przy dwudziestostopniowym mrozie. Zdarzy się, że wydasz małą fortunę na całodobowego weterynarza, który pozszywa mu rany, bo zetrze się z pitbullem stając w obronie mniejszego kolegi.

Jednak za tych kilka drobnych niedogodności odwdzięczy się z nawiązką.

Niezależnie od pory dnia i nocy zawsze przybiegnie przywitać cię, kiedy tylko usłyszy dźwięk otwieranego zamka. Nie będzie mieć pretensji, że śmierdzisz, jakbyś przed momentem przepłynął kilka długości basenu wypełnionego spirytusem. Po prostu ogromnie ucieszy się na twój widok, choćby nie było cię zaledwie kwadrans.

Poliże po uchu i przytuli się do ciebie widząc, że choroba nie pozwala ci wstać z łóżka. Położy głowę na kolanach, gdy kłótnia z drugą połówką doszczętnie zdemoluje ci nastrój. Rozbawi do łez wielokrotnym, zawsze tak samo skazanym na niepowodzenie pościgiem za gołębiami. Zapewni świetny pretekst, by zagadać do tej ślicznej laseczki z owczarkiem niemieckim.

Zadziwi faktem, że na liście rzeczy, których przenigdy nie tknie, widnieją tylko cebula i pomidor, za to podobnie do ciebie mógłby popijać każdy posiłek zimnym piwem. Oraz cierpliwością do irytujących zaczepek twoich kilkuletnich kuzynów. Urzeknie twoich znajomych łagodnością mimo ponad 30-kilowej wagi i groźnego wyglądu.

Z czasem, a uwierz mi, że przyjdzie to szybciej niż mógłbyś przypuszczać, przestanie być dla ciebie tylko zwierzęciem. Stanie się niemal pełnoprawnym członkiem rodziny, naturalnym uzupełnieniem twojego domu. Nie będziesz mógł wyobrazić sobie życia bez psa, zapomnisz, że takie życie kiedykolwiek w ogóle istniało.

I wtedy, po ledwie kilkunastu latach intensywnej znajomości, po prostu odejdzie. Wbrew sobie zostawi cię samego z tymi wszystkimi przyzwyczajeniami. Z miską z niedojedzonym śniadaniem. Z zabawkami porozrzucanymi w każdym pokoju. Z ziejącym pustką ulubionym miejscem na dywanie. Z ogromnym żalem i poczuciem kurewskiej niesprawiedliwości, że przyjaźń pomiędzy psem a człowiekiem musi trwać tak bardzo za krótko.

A przede wszystkim z tą paskudną sceną, której nigdy nie skasujesz z pamięci, gdy leżąc przy twoich kolanach z przerażeniem w oczach łapie ostatni łyk powietrza.

Nigdy nie kupuj psa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz