Jedyny przejaw kreatywności na Super Bowl - genialne reklamy

super bowl

W futbolu amerykańskim akcje są bardzo krótkie, żeby podczas przerw sponsorzy mogli upchnąć jak najwięcej reklam. Zawodnicy nie muszą też zbyt wiele myśleć. Dostają instrukcje od rozgrywającego, który z kolei otrzymuje je od trenera. Nikt nie musi myśleć sam za siebie. Mamy więc cztery sekundy ekstremalnie intensywnej akcji, po czym następuje jedyny w trakcie meczu przejaw kreatywności – reklama piwa.
John Cleese

Naprawdę próbowałem. Zdarzyło mi się zarwać noc, czasem odpaliłem coś na YouTube, przeczytałem kilka artykułów. Przecież, do cholery, setki milionów ludzi pod niemal każdą szerokością geograficzną nie mogą się mylić! I mimo tego kontenera dobrej woli, każde zetknięcie z meczem futbolu amerykańskiego wywołuje u mnie garść refleksji, które można skrócić do powyższego cytatu brytyjskiego komika. Myślę, że nawet kolarstwo szosowe byłoby w stanie skupić moją uwagę na dłużej. A przecież to sport tak nudny, że podczas transmisji komentatorzy recytują historię każdej mijanej przez kolarzy psiej budy, o ile są w stanie znaleźć ją w Wikipedii.

A jednak na Super Bowl czekam jak niestabilna uczuciowo gimnazjalistka na SMS od starszego chłopaka. Nie, oczywiście, że nie oglądam samego meczu. W czasie, gdy dwumetrowe ludzkie kłody przerzucają między sobą piłkę (która właściwie piłką nie jest), ja wyszukuję w sieci towarzyszące tym igraszkom reklamy.

Cleese wypowiada się o nich dość lekceważąco, tymczasem moim zdaniem każdy blok reklamowy to swoiste mistrzostwa świata w copywritingu. Do produkcji spotów zatrudniane są często największe nazwiska Hollywood, ich budżety przyprawiają księgowych o rozstrój żołądka, a slogany zostają w głowie bardzo długo. Nawet po kilku latach bez trudu przypominam sobie znakomite reklamy Doritos czy Bud Light.

W tym roku jednorazowa, 30-sekundowa emisja w czasie Super Bowl kosztowała rekordowe 4,5 miliona dolarów, ale idę o zakład, że żaden z szefów wielkich korporacji nie pożałuje wyczyszczenia budżetu na promocję. Poniżej wybrałem kilka tegorocznych spotów, które ujrzały światło dziene jeszcze przed meczem. Zdecydowanie nie powinniście ich przegapić. Szerokim echem odbił się zwłaszcza ostatni w tym zestawieniu, ale ponieważ kilka dni temu świetnie skomentowała go moja znajoma z A frytki do tego? , oszczędzę sobie niepotrzebnej pisaniny i zaproszę was do niej [KLIK].


















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz